Black Friday - historia
Nadchodzi ten czas w roku, kiedy radio, telewizja i Internet krzyczą „BLACK FRIDAY” , „CZARNY PIĄTEK” lub „BLACK WEEK” a zaraz potem „CYBER MONDAY”. Z każdej strony bombardują nas akcje promocyjne, informacje o super zniżkach, rabatach i najgorętszych przecenach. Perspektywa zakupów nawet 80% taniej przyciąga jak magnes. Korzystać, czy nie korzystać? Prawdziwe promocje, czy marketingowe manipulacje prowokujące do zakupów? Czym właściwie jest ten „Black Friday”?
Teorie wokół "czarnego piątku"
Początkowo zwyczaj ten był znany tylko w Stanach Zjednoczonych. Jego data przypada na ostatni piątek listopada, dzień po amerykańskim Święcie Dziękczynienia. W latach 50. w ten piątek pracownicy masowo zgłaszali nieobecność w pracy, aby przedłużyć sobie świąteczny weekend. Pracodawcy, którzy tego dnia byli pozbawieni rąk do pracy, zaczęli nazywać to „Czarnym Piątkiem”. Ale to tylko jedna z kilku hipotez na temat nazwy tego dnia.
W 1961 roku policjanci w Filadelfii nazwali ten dzień „czarnym piątkiem” z powodu ogromnego ruchu na ulicach i tworzących się korków przy centrach handlowych (zwłaszcza korków pieszych!). Dzień po święcie Dziękczynienia rozpoczynała się bożonarodzeniowa gorączka zakupów, a w tamtejszym centrum handlowym Święty Mikołaj wraz ze swoimi elfami przyjmował dzieci. Każde dziecko marzyło, żeby zobaczyć prawdziwego Mikołaja. Oczywiście każdy rodzic chciał jak najszybciej zrobić świąteczne zakupy, stąd powstające korki i ogrom pracy policjantów przy kierowaniu ruchem.
Inna historia podaje, że w dawnych czasach handlowcy w swoich księgach zyski wpisywali czarnym atramentem, a straty - czerwonym. Obroty w sklepach bywały różne w ciągu roku, więc księgi były raz czerwone a raz czarne. Jednakże na koniec listopada księgi zawsze były czarne. To czas, kiedy ludzie zaczynali kupować świąteczne prezenty, obroty w sklepach znacznie rosły a księgi handlowe zapełniały się tylko czarnym tuszem.
Historii powstania nazwy tego wyjątkowego dnia można też doszukiwać się w XIX wieku, kiedy to cena złota uzyskała rekordową wartość. Cena za uncję tego kruszcu była tak wysoka, że zainterweniował rząd, obniżając ją o ponad 20%. Spowodowało to ogromny krach na nowojorskiej giełdzie, który odtąd nazywany był „Czarnym Piątkiem”.
Inne źródła podają, że dzień ten upamiętnia mało chlubne wydarzenie, jakie miało miejsce w 1621 roku na Północy Stanów Zjednoczonych. Tego dnia pierwsi kolonizatorzy Nowej Anglii wydali wielką ucztę. Gośćmi na niej byli zamieszkujący te tereny Indianie z plemienia Wampanoag. Z racji krwawego zakończenia tego wieczoru, rzadko wspomina się go w dzisiejszych czasach w kontekście aktualnego „Czarnego Piątku”.
Zakupowe szaleństwo
Z biegiem lat tradycja zakupowego szaleństwa, która narodziła się w Stanach Zjednoczonych, rozprzestrzeniła się także do innych krajów świata, w tym do Polski. „Black Friday” to nie tylko nazwa, która z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Promocje oferowane w tym dniu przez sklepy bywają spektakularne. W centrach handlowych bywa czarno od natłoku klientów a do kas ustawiają się długie kolejki. Niekiedy nawet dochodzi do awantur o ostatni samorozkładający się namiot, który nigdy nie miał aż takiej niskiej ceny, czy o ostatni rozmiar spodni narciarskichw rewelacyjnej cenie.
W polskich sklepach można zauważyć sprzeczki i spory, ale na szczęście nie mieliśmy do czynienia z tak dantejskimi scenami jak na Florydzie w 2012 roku. Na parkingu przed centrum handlowym postrzelono dwie osoby. Według światków powodem awantury było ostatnie wolne miejsce parkingowe.
W tym roku, ze względu na rozprzestrzeniającą się pandemię Covid-19, „Black Friday” przerodził się w „Black Week”, a w niektórych sklepach nawet w „Black November”. Aby nie przyciągać do sklepów tłumu ludzi jednego dnia, akcję wielkich promocji niektóre marki wydłużają nawet na cały listopad. Szczególny będzie także „Cyber Monday”, kiedy welu łowców okazji przeniesie się do Internetu i zrobi ogromne zakupy online. Nawet osoby, które wcześniej nie były przekonane do internetowych zakupów, skorzystają z tej formy, ponieważ jest bezpieczniejsza, nie wymaga wychodzenia z domu oraz stania w długich kolejkach. Nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że 2020 rok będzie dla handlu przełomowy i ustawi tą dziedzinę gospodarki na nowe - internetowe - tory.